Wigilia 2015

Wigilia 2015

13-02-2019

Po raz 23. zorganizowana została w Opolu wigilia dla samotnych, bezdomnych i potrzebujących. Na pierwszej wigilii było około 600 osób – wspomina Artur Ciechociński, prezes Stowarzyszenia “Wigilia dla Samotnych i Bezdomnych” – Pamiętam, że my – organizatorzy – musieliśmy sami zabijać i sprawiać karpie… Inicjatorem spotkań był ksiądz Zygmunt Lubieniecki, proboszcz parafii w Szczepanowicach, a pierwsze wigilie odbywały się w kasynie policyjnym. Początkowo nie wszyscy uważali za właściwe, aby organizować takie spotkania. Różnie reagowano na spotkania z bezdomnymi i na to, że przyjeżdżali oni specjalnie w tym celu do Opola.
Ale mimo to wigilia stała się tradycją, zmieniał się też stopniowo jej charakter. Ze spotkania dla osób bezdomnych, przemieniła się w wieczerzę dla wszystkich potrzebujących i opuszczonych oraz samotnych. – Jestem już trzeci raz – mówi Aleksandra Kucharska z Opola. – I za każdym razem jest piękniej i bardziej wzruszająco. Tym razem przyszła na spotkanie z córami: 4-letnia Wiktoria, 2-letnią Nicolą, 6-Oletnią oraz 2-miesieczną Paulina, która wieczór przespała w wózku. Towarzyszył jej brat Jarosław. – W czwartek znów spotkamy się przy wspólnym stole, a teraz mamy fantastyczny wstęp do świąt. Chcemy – tak jak mówił tu biskup opolski – by święta zagościły w naszych sercach – mówi pani Ola. Biskup Andrzej Czaja podkreślał, że o tym, czy dom jest bogaty i ciepły przesądza nie zasobność portfeli gospodarzy: – Gdzie było dzieciątko? W jakim domu? W grocie, szopce, stajni… – mówił – Może być chłodno w domu, a jednak będzie to piękny dom jeśli stworzą go kochający ludzie. Na tegoroczną wigilię przygotowano kilkaset kilogramów pierogów i uszek oraz setki litrów barszczu, poza tym rybę, sałatkę ziemniaczaną, śledzie. Były tez prezenty i paczki żywnościowe.
tekst: nto